Nie wierzę w konkursy, po prostu. W te głosowane tym bardziej. Z drugiej strony, co roku bacznie obserwuję postępy Bloga Roku, który ewoluował do miana Gali Twórców. Upłynniłam już masę pieniędzy na blogerów, których wspieram - tych, których postępy śledzę na bieżąco. Pomimo tego, że wielu z nich nie ma szans, bo blogosfera jeszcze ich nie odkryła, to mocno ich dopinguję w nadziei, że ten konkurs pokaże ich światu i w kolejnym roku wskoczą na czołówkę. Co roku przeglądam startujących i znajduję nowe miejsca, które mnie pasjonują i stają się inspiracją. Trafiam na wyjątkowe osoby, pomijane w sieci, bo zasięg nie robi z nich drugich Maffashion albo innych dużych blogerów. Chciałabym Wam kilku pokazać, wybierając cztery z każdej interesującej mnie kategorii, bo uważam, że to osoby warte docenienia i trzymam mocno kciuki za ich kolejne poczynania. I to jest bezapelacyjną zaletą tego konkursu - jeszcze kilka dni temu nie miałam o nich pojęcia, a dziś porywa mnie ich twórczość i sposób w jaki kreują rzeczywistość.



PASJE I TWÓRCZOŚĆ

  • http://www.mummysworld.pl/ - superMama, która potrafi gotować, szyć, organizować świetne przyjęcia, spełniać się jako kobieta i żona, publikując wszystko na blogu. Jeśli potrzebujesz stworzyć kocyk dla swojej pociechy albo znaleźć świetny przepis na tartę z kurczakiem i suszonymi pomidorami, to koniecznie zajrzyj do Kasi.
  •  http://www.conchitahome.pl/ - kolejna zdolna Kasia, tym razem pod lupę idą wnętrza. Mnóstwo pomysłów na domowe DIY, przeróbki, aranżacje wnętrz w pięknym wydaniu.  


  • http://lilylife.pl/ - szeroko pojęta moda dla Mamy i Córki. Kreatywnie, inspirująco, pięknie. Wszystko okraszone oszałamiającymi zdjęciami i buzią uroczej Lily.
  • http://missp.pl/ - design, kuchnia, ogrody. Gdy zacznę projektować swoje własne podwórko, to blog Miss P. będzie moją podstawą. Na chwilę obecną napawam się wszechobecną tam zielenią.





KULINARNE

  • http://www.100procentkalorii.pl/ - słodycze serwowane przez przepiękną Emilię. Jak pisze sama autorka: "blog z miłości do węglowodanów". Nie polecam wchodzić osobom na diecie!
  • http://candycompany.pl/ - jak sama nazwa wskazuje, znajdziemy tu słodkie cudeńka. Moje wypieki są wciąż na etapie "niedoskonałe", stąd zawsze podziwiam i głęboko wzdycham, oglądając cukiernicze dzieła sztuki, a tego, co publikuje Teresa nie da się inaczej nazwać. 


  • http://fotokulinarnie.pl/ - idealne miejsce, gdy nie masz pomysłu na obiad, deser albo wyjątkowy prezent w wersji "sweet". Przepis na conchiglioni z kurczakiem i gorgonzolą w sosie pomidorowym miażdży!
  • http://mmcooking.pl/ - genialne połączenie wspaniałej rodziny i kuchni. Wspaniałe przepisy, cudowne zdjęcia. Bije od nich zaraźliwy optymizm! 




PODRÓŻE

 
  • http://swiatwedlugrostkow.pl/ - małżeństwo z niesamowitym dorobkiem podróżniczym, które aktualnie poznaje Fidżi. Sama jestem w związku, który kocha zwiedzanie i wiem, że we dwójkę wszystko smakuje lepiej. 


  • http://shangrilablog.pl/ - niesamowite zdjęcia, niesamowite miejsca. Oprócz krajobrazów jest też religia, woda, powietrze, góry, zima, śnieg i ludzie. Wyjątkowe.
  • http://www.glodnyswiata.pl/ - gotowanie i podróżowanie, czyli moje ulubione połączenie.  





STYL ŻYCIA


  • http://matkatylkojedna.pl/ - moja mentalna, bratnia dusza. Podobne spojrzenie na wiele spraw, wyszukane poczucie humoru - właśnie to mnie przyciągnęło. Nie mam pojęcia jak mogłam trafić na bloga Jaskółki dopiero teraz.
  •  http://my-full-house.com/ - polsko-skandynawski dom w Warszawie. Z perfekcją, wyszukanym smakiem, inspirującym otoczeniem. Wnętrza w najlepszym wydaniu!





Na podstawie wybranych przez mnie adresów można by stworzyć niezły portret psychologiczny kobiety kochającej piękne rzeczy, gotowanie i podróże, ciekawej świata, marzącej o dziecku i własnym domu. Bardzo trudno było mi się ograniczyć do kilku pozycji, ale gdybym chciała umieścić tu wszystkie wartościowe miejsca, to wyszedłby post o długości równika. Mam nadzieję, że udało mi się pokazać Wam nowe twarze, u których zagościcie na dłużej.

Komu kibicujecie w konkursie?

Lwów to jedno z najlepszych miast na świecie. Wracam do niego zawsze z niesamowitym sentymentem. Jeśli podobało Wam się w Krakowie, to w jego ukraińskiej wersji na pewno się zakochacie, tak samo jak ja. Mimo znacznego zaniedbania, niszczejących budynków i starych kamienic, ma niesamowity klimat, którego nie można mu odmówić. Podczas planowania naszego pierwszego wyjazdu na Ukrainę, korzystałam zarówno z papierowych przewodników jak i z internetowych relacji. Wspominałam już o tym, że kuchnia, to jeden z moich nieodzownych elementów "zwiedzania", tak samo jak muzea czy ważne zabytki. Trudno było mi jednak znaleźć na blogach kulinarne adresy, które trzeba odwiedzić, a które nas nie rozczarują - czasem internetowe "perełki" okazywały się totalną porażką. Po trzeciej wizycie w mieście, udało mi się wypracować własną listę wyjątkowych restauracji, do których wracam, a które bezapelacyjnie mogę polecić. Poniżej przedstawiam adresy, gdzie warto zjeść śniadanie, pójść obiad albo wypić kawę.





Na śniadanie

Cafe Centaur 
Adres: Rynok 1
Klimatyczna knajpka z patio na lwowskim Rynku. Pyszne, tanie śniadania i cudowna, brzoskwiniowa herbata, której trzeba spróbować. Poza tym kelnerzy mówią płynną polszczyzną, co dodaje temu miejscu +100 punktów do bycia ekstra!



Lviv Croissants  
Adres: Prospekt Svobody 9
Nowe miejsce na mapie miasta. Otworzona w 2015 roku mała knajpka serwująca rogale w różnych wersjach (czekolada i banan to połączenie idealne!) + pyszną kawę. Taki zestaw śniadaniowy, będzie nas kosztował około 5 złotych.

 



Na kawę i deser

Lwowska kopalnia kawy 
Adres: Rynok 10
Jedna z moich ulubionych kawiarni. Odwiedzam ją zawsze ze względu na cuda, które tam serwują, wyjątkowy klimat, a także sklep, z którego można przywieźć wyjątkowe pamiątki i kawę z całego świata w pięknej oprawie. W podziemiach możemy zwiedzać niby-kopalnię. Ciekawostką jest to, że kelnerami są tam tylko mężczyźni, którzy mają piękne, brązowe fartuchy i chodzą w muchach ;-)



Lwowska Manufaktura Czekolady 
Adres: Serbska 3
Kto był w Manufakturze w Polsce, ten na pewno wie, że to istny raj dla czekoladoholików. Można kupić tam przepiękne czekolady w różnych wersjach, zobaczyć jak wygląda proces produkcyjny i spróbować pitnej wersji skomponowanej wg. własnego uznania. Polecam mieszankę mlecznej z deserową - niebo!



Jeśli interesuje nas kawa na wynos, to warto skorzystać z wózków, które stoją na zarówno Rynku jak i na Prospekcie Svobody. Tania, pyszna, szybka.




Na obiad

Centaur 
Po raz kolejny, tym razem w wersji obiadowej, jeśli szukacie najlepszego barszczu. Podawany jest tu z bułeczkami faszerowanymi mięsem albo grzybami i kapustą - pycha!

Międzynarodowy Fundusz Pierogowy  
Adres: Kathedralna 3
Idealne miejsce na obiad w wersji cheap. Bardzo duży wybór pierogów - od klasycznych, przez sakiewki, po te gotowane w rosole. Jedna porcja to około 5 zł. Znajduje się na przeciw Katedry Łacińskiej.


Puzata chata 
Adres: Sichovykh Striltsiv 12, Shevchenka Ave 10, Mechnykova 33.
Sieciówka z jedzeniem na wagę, którą można spotkać w kilku miejscach we Lwowie. Bardzo duży wybór, pełen wachlarz ukraiński dań. Od naszej pierwszej wizyty ceny znacznie poszły w górę, choć wciąż są one dla nas w granicach (taniego) rozsądku. Polecam spróbować tu zupy, a przede wszystkim soljankę, czyli tradycyjną, ukraińską, w której można znaleźć dosłownie wszystko - raz trafiły nam się oliwki i cytryna!


Kumpel 
Adres: Volodymyra Vynnychenka 6
Restauracja, która pojawi się jeszcze w innej kategorii. We Lwowie uważana za jedną z droższych, a przede wszystkim - za jedną z lepszych. Nie trzeba się jednak obawiać, bo przy obecnym kursie hrywny, większość jest dla nas porównywalna ze średnim obiadem w Krakowie. Wyszukana karta, z której dla nas numerem jeden są pierogi, Julienne i kurczak w grzankach. Poza tym prowadzą własny wyrób kiełbasek i pędzą własne alkohole. Genialne miejsce!



Lwów pod względem turystycznym rozwija się bardzo prężnie - wciąż powstają nowe knajpki, koncept bary i kawiarnie, które nie sposób zliczyć. Wszystkie podane przeze mnie miejsca położone są w okolicach Rynku lub w zasięgu krótkiego spaceru od centrum. W kolejnym poście opowiem Wam, gdzie najlepiej wybrać się na romantyczną kolację, gdzie na piwo ze znajomymi, a gdzie serwują czekoladową wódkę!

Czasem chciałabym się z Wami czymś podzielić - bo coś nowego znalazłam, coś ciekawego przeczytałam, widziałam piękne zdjęcia. Trudno jednak tworzyć wciąż wpisy z jednym zdaniem, więc łatwiej zebrać te cuda do kupy i stworzyć jakiś mini rytuał z perełkami, które chcę Wam pokazać. W ten sposób: fanfary! Kurtyna! Akcja! Przyszło nam na blogowy świat "3 x", czyli nowy cykl, który będę chciała uskuteczniać każdego miesiąca. Czasem będą to nowe adresy, zdjęcia, inicjatywy, ciekawe projekty, konta na Instagramie, kawałki, których bez przerwy słucham, zdjęcia z ubiegłego miesiąca, które udało mi się stworzyć. Będą to wyjątkowe blogi, przepisy na kulinarne cuda, filmy, którym warto poświęcić więcej uwagi albo cytaty. Sama jestem wielką fanką wpisów tego typu na innych blogach, stąd mam nadzieję, że uda mi się pokazać Wam coś nowego, zaskoczyć albo zaintrygować.



ZDJĘCIA

  • Mam słabość do pięknych zdjęć i podróży. Przez to właśnie urzekła mnie Oliwka, czyli absolutnie cudowne, wspaniałe, niesamowite fotki, które wyglądają jak tapety z Windowsa. Wyjątkowe miejsca przedstawione w wyjątkowy sposób.
  • Eleonora Sebastiani - tym razem znani blogerzy, piękne kobiety, przystojni mężczyźni, pokazy mody, relacje z Fashion Week'ów w niepowtarzalnej odsłonie.
  • Jay Mantri - cuda z licencją CC0, których swobodnie możecie używać. Zazdroszczę wyobraźni, kreatywności i wyjątkowych okazji do fotografowania.


INSTAGRAM

  • Jeśli marzyliście kiedyś o selfie z kangurem albo wielbłądem, to koniecznie musicie odwiedzić Insta Allana Dixona. Podróże w nieco innej odsłonie, z dozą przepięknych krajobrazów.
  • Facet i książka, to połączenie idealne. Kto się ze mną zgadza, ten biegnie obserwować Hot Dudes Reading. Świat nie stworzył jeszcze nic bardziej seksownego niż samiec alfa zajęty myśleniem.
  • Dr. Mike - najseksowniejszy lekarz na świecie. Cóż dodać więcej? Gdy na SORze przyjmuje Cię doktor tej kategorii, dziękujesz Bogu, że ubrałaś koronkowe figi, a nie te babcine pantalony.




INICJATYWA

  • Spotykasz w mieście tablicę, na której widnieje pytanie: "czego najbardziej żałujesz?" Co byś odpisał? Ja znalazłam tych, którzy współdzielą ze mną rozczarowanie. Sprawdźcie koniecznie przebieg projektu!
  • Pomimo tego, że bardzo trudno zrozumieć mi tak zwaną sztukę współczesną i nie do końca potrafię odnaleźć się w zachwycie nad "instalacją", która wygląda jak rozrzucone patyczki, to z miłości do medycyny urzekła mnie kolorowa wersja zdjęć z rezonansu magnetycznego, czyli Daisy Patton. Dla zainteresowanych podsyłam także konto na Instagram artystki.
  • Cudowna inicjatywa, wspaniali ludzie, czyli Okuliści dla Afryki. Pani doktor Iwona Filipecka od 2012 bada oczy dzieciaków na tamtym kontynencie. Przez wzgląd na naszego syna, o którym wspominałam już przy okazji tego wpisu, z radością czytałam relacje na stronie wolontariatu. To właśnie tacy ludzie zmieniają świat.


Z SIECI

  •  Na blogu Oh happy day możecie zobaczyć genialne kostiumy dziecięce inspirowane wyjątkowymi postaciami. Moje serce absolutnie skradła Frida Kahlo!
  • Jeśli wciąż masz problem z tym, żeby zrezygnować z Coca-coli na rzecz wody, koniecznie obejrzyj ten filmik, który w łatwy, prosty sposób rozjaśni Twój umysł i pomoże dokonać odpowiedniego wyboru.
  •  Od miesięcy chodzi za mną myśl o zrobieniu tatuażu na stopie. Zobaczcie te cuda - numer jeden i czternaście są wspaniałe! 
 

 DIY 

  • Jeśli marzysz o wyjątkowym hamaku-krześle, to ten projekt jest zdecydowanie dla Ciebie. Świetna alternatywa do pokoju dziecka. Sama bym chyba z niego nie wychodziła!
  • Po każdym wyjeździe przywozimy do domu masę biletów, papierowych przewodników z muzeów, karteczek, notatek, które później zalegają w półkach. Wy też tak macie? Tu można znaleźć kilka świetnych opcji, co z tym wszystkim zrobić. 
  • Na divinecaroline.com możecie znaleźć pomysł na piękny klosz lampy. Tani, prosty w wykonaniu, a do tego efektowny.
 



Udało Wam się znaleźć coś dla siebie? ; -)
 
Walentynki w domu są super, o czym mówiłam Wam już przy okazji tego wpisu. Jest to idealna wersja dla zapracowanych, tych, którzy świeżo wydali na świat potomka, tych, których męczą wiszące serduszka i tłok w kinie albo dla tych, którzy w zwyczajny sposób są zmęczeni całym tygodniem i ostatnia rzecz, o której marzą, to spina w restauracji. Wcale nie trzeba wydawać majątku, żeby spędzić ten dzień w wyjątkowej atmosferze.  Gotowanie to jeden z najlepszych sposobów na wyrażenie słowa "kocham". Kiedy wkładasz swoje serce i zaangażowanie w machanie drewnianą łyżką na patelni, a potem po stokroć pytasz czy smakowało. Ten, kto powiedział "przez żołądek do serca", był geniuszem albo po prostu miał żonę, która lubi pojeść.


Jedyne, o czym musisz pamiętać podczas przygotowywania domowej randki, to Prawa Murphy'ego - "Jeżeli coś może się nie udać, to się nie uda" i "Nie uda się nawet wtedy, gdy właściwie nie powinno się nie udać". W momencie, kiedy chcesz dopiąć wszystko na ostatni guzik, a do tego wyglądać jak milion dolców, coś zawsze się spieprzy. W całym mieście nie dostaniesz ryżu arborio, ze śmietany w czasie miksowania zrobi się masło, a córka odbije Ci ręce z czekolady na tej kiecce, co w niej miałaś wyglądać jak Marylin Monroe. Wtedy trzeba uzbroić się w cierpliwość i kierować dewizą, że dopóki nie dasz rady otruć Go tym, co podasz, kolacja jest udana.



Idealna kolacja Walentynkowa: dla Niego wersją perfekt byłby popcorn, piwo i mecz, ale jeśli chcesz poświęcić temu trochę uwagi, to paella z kurczakiem i sorbet truskawkowy z musem czekoladowym będzie genialnym rozwiązaniem.

Paella stała się moją wielką miłością podczas tegorocznych wakacji w Hiszpanii. W Walencji trafiłam na tę idealną, która skradła moje serce. Mój Małż jako facet, któremu wystarczy chleb i kiełbasa, stroni jednak od wszelkich owoców morza, wersja z anchois też nie wchodziła w rachubę, więc kurczak był jedyną opcją. Całość przygotowania od momentu rozpoczęcia krojenia aż do nałożenia na talerz zajmuje maksymalnie 1,5 h, a przez połowę czasu robi się samo.


Czego Ci potrzeba?
  • białe wino - pół szklanki
  • bulion (mówi się o 600 ml, ale nie wierzcie w to! 800 to zupełne minimum, chyba, że ryż będzie w wersji aldente)
  • ryż np. arborio - 1,5 szklanki
  • papryka czerwona
  • 4 ząbki czosnku
  • cebula
  • pomidory bez skórki - jedna puszka
  • podwójna pierś z kurczaka
  • groszek mrożony
  • sok z cytryny - 2 łyżki
  • przyprawy: kurkuma, szafran, curry, gyros, pieprz, czerwona papryka

  1. Kroimy drobno cebulę i czosnek. Podsmażamy na patelni.
  2. W między czasie kroimy kurczaka na większe kwadraty. Dorzucamy na patelnię. Przyprawiamy delikatnie (!) curry, kurkumą, szczyptą przyprawy gyros, pieprzem, czerwoną papryką. Podsmażamy.
  3. Kroimy czerwoną paprykę. Dorzucamy na patelnię. Chwilę podsmażamy. Wlewamy 1/4 szklanki wina, gotujemy do momentu aż wyparuje.
  4. Wsypujemy ryż. Wlewamy 1/4 szklanki wina i ponownie gotujemy do momentu parowania. Zalewamy bulionem. Wsypujemy dwa opakowania szafranu. Gotujemy aż ryż będzie miękki.
  5. Pod koniec gotowania dodajemy siekane pomidory i groszek. Całość mieszamy. Gotowe! ; -)


Na deser sorbet truskawkowy z musem czekoladowym - jedna z najlepszych słodkości jaką udało mi się zrobić w ostatnich miesiącach. W ten jeden dzień odpuść liczenie kalorii, odpokutujesz przed Chodakowską następnego wieczoru.

Czego Ci potrzeba?
  • 1 małe opakowanie mascarpone 
  • cukier waniliowy 3 opakowania
  • tabliczka gorzkiej czekolady
  • tabliczka słodkiej czekolady
  • truskawki mrożone (ok. 300 g)
  • śmietana 30%
  • jogurt naturalny typu greckiego - 4 łyżki

  1. W kąpieli wodnej (garnuszek nad gotującą się wodą) rozpuszczamy obie czekolady, nie mieszamy. Gdy całość będzie gotowa, odstawiamy do ostudzenia.
  2. W między czasie blendujemy zamrożone truskawki, przekładamy do szklanek/miseczek, w których przygotowujemy deser. Wkładamy do zamrażalnika.
  3.  Mascarpone mieszamy z jogurtem naturalnym i 2 opakowaniami cukru waniliowego na gładką masę. Układamy w naszym naczynku na truskawkach. Ponownie wkładamy do zamrażalki
  4. Ubijamy śmietanę 30% z opakowaniem cukru waniliowego na sztywno. Gdy czekolada będzie już wystudzona, mieszamy ze śmietaną - mus gotowy. Wykładamy go do naszego naczynka. Wkładamy na 5 minut do zamrażalnika. Gotowe!


Jeśli nie chcesz jednak by ta kolacja była zupełnie zwyczajna, to podrzucam kilka dodatków:

Obsługiwane przez usługę Blogger.