Wiesz co to HPV?

/
0 Comments

W grudniu rozpętał się huragan. Może nie do końca w sieci, gdzie przeszedł co najwyżej jako zimny halny, ale na pewno w mojej głowie. Na świecie jest kilka zjawisk, które szczerze mnie drażnią i wywołują we mnie napływ agresji. Na jednym miejscu na podium stoją hipokryzja i pseudo-specjaliści (o tym mogliście już przekonać się poniekąd z poprzedniego wpisu). Pseudospecjaliści to nic innego jak osoby - powiedzmy szczerze - niedouczone, pozbawione elementarnej wiedzy w zakresie danego tematu, w którym chcą udawać znawców brylujących w dziedzinie. I grudniowy temat, który cholernie mnie wpienił, a który idealnie wpisuje się w kanon z poprzedniego zdania, to opinia na temat szczepionek przeciwko wirusowi HPV. Abstrahując od tego czy tekst wywiadu (w którym Radny Powiatu Poznańskiego stwierdza, że kobiety zarażone wirusem, to po prostu rozwiązłe ladacznice) był zmanipulowany i przeinaczony czy nie, dobrze jest coś wiedzieć na temat tego, który traktuje kobiety w kwiecie wieku jak zboże podczas sianokosów.

 
Wirus HPV czyli co? Wirus brodawczaka ludzkiego. Jego nazwa pochodzi od zmian skórnych w postaci których (między innymi) może występować.

Czy możemy zarazić się drogą płciową? Tak. Prezerwatywy nie dają tu stu procentowego zabezpieczenia (zresztą tak jak i w przypadku innych chorób przenoszonych przez kontakt seksualny), a jedynie nieco zmniejszają szansę na zakażenie.




Czy są inne drogi zarażenia? Tak, mianowicie: wirusy te mogą dawać zmiany skórne takie jak brodawki czy kłykciny kończyste (bardzo nieestetyczne zmiany). Te pierwsze to nic innego jak popularne kurzajki, które mogą występować na palcach dłoni czy stóp. W tym wypadku wystarczy, że dotkniemy osobę (np. uścisk dłoni), która ma już zmiany na rękach, złapiemy skórzany uchwyt w autobusie, ubierzemy sandały siostry, która ma zajęte stopy, naciśniemy klamkę, której wcześniej dotykała chora osoba albo przejdziemy przez basen bez klapek, bo zapomniałyśmy spakować ich do torby. Zakażenie może przechodzić też z mamy na dziecko podczas porodu. Po tym wszystkim warto się zastanowić jak często mieliśmy szanse na zakażenie na podstawie wyżej wymienionych sytuacji i czy faktycznie to właśnie panny lekkich obyczajów są HPV dodatnie.

Czy to znaczy, że jeśli dotkniesz dłonie człowieka z kurzajką, to od razu będziesz predysponować do raka szyjki macicy (lub prącia w przypadku panów)? Jasne, że nie. Wirusy dzielimy na te niskiego ryzyka i te, które zachowują się płatni mordercy - wysokiego ryzyka, czyli onkogenne. Dzięki Bogu, tych drugich jest dużo mniej, bo to m.in. HPV 16 i 18 - najczęstsze i np. 31, 33, 35 - występujące rzadziej. Z drugiej strony - czy jeśli drogą płciową zostaniesz zarażony wirusem, to na pewno tylko tą groźniejszą formą? Nie, bo w ten sposób przenoszone są także HPV 6, 11 czy 42, które należą do grupy niskiego ryzyka i mogą jedynie dać nieładne kłykciny kończyste.

Testy na obecność wirusa. Czy warto wiedzieć? Tak, bo wirus ma sto osiemnaście typów, a mówi się nawet o większej liczbie. Tylko czterdzieści może zakażać błony śluzowe naszych miejsc intymnych, z czego możemy dwoma rodzajami testów wykryć wysoce onkogenne, których mamy dziewiętnaście. Tak, bo niewiedza może doprowadzać do tego, że zarażasz kolejne osoby. Tak, bo pomoże Ci się to w pewnym stopniu przygotować. Jedyna rzecz, o której naprawdę warto pamiętać, to fakt, że bycie HPV dodatnim nie jest równoznaczne z rozwojem choroby - u wielu osób wirus jest w stanie powiedzmy "zimowego snu"; dopiero zachęcony spadkiem odporności może się obudzić. Jednak dużo łatwiej walczyć z czymś, co jest małym kamyczkiem, a nie Mont Everestem.

 

Co do Ciebie należy? Zgłosić się na badanie do lekarza (nic inwazyjnego, nie różni się od normalnej cytologii) przynajmniej dwa dni po zakończeniu miesiączki, w przeddzień nie powinnaś współżyć, wykonywać irygacji, a także używać leków dopochwowych na cztery dni przed. Jeśli jesteś między 25 a 59 rokiem życia i w ciągu 3 ostatnich lat nie miałaś wymazu cytologicznego w ramach ubezpieczenia w NFZ, to całość należy Ci się za free, bez skierowania.

Szczepić czy nie szczepić? O to jest pytanie. Trzeba pamiętać, że Silgard skierowana jest tylko przeciwko HPV 6, 11, 16, 18. Kosztuje 350 zł i zaleca się przyjęcie 3 dawek. Pozostawiam to więc Waszemu wyborowi. Zdania są podzielone - są Ci, którzy uważają, że lepiej dmuchać na zimne, ale też Ci, którzy posiłkują się badaniami o niewydolności jajników. Mimo, że jestem człowiekiem pro-szczepionkowym, to jednocześnie staram się nie nadużywać medykamentów, jeśli nie jest to konieczne, stąd nie szczepię się na grypę każdego roku, bo uważam to za bezsens. Mogę szczerze powiedzieć, że pozostaję neutralna - nie stoję ani z otwartymi drzwiami do kłucia, ani nie będę organizować pikiety mówiącej definitywne nie. Jedyna rzecz, która mi nie pasuje, to że ktoś mi będzie pieprzył bzdety, że jeśli się zaszczepię, to znaczy, że niezła ze mnie latawica, a małe dziewczynki będą mieć w przyszłości podkładkę pod rozwiązłość. Temu mówię stanowcze nie. Ani polityka, ani Pan Radny, ani NFZ czy ktokolwiek inny nie powinni nam zaglądać do sypialni.


 Jeśli ktoś byłby zainteresowany zgłębieniem to podrzucam kilka linków:
http://www.pietrzynski.pl/ - strona Pana Radnego, który zainspirował mnie do stworzenia tego wpisu.
PubMed - gdzie znajdziecie masę publikacji naukowych, zarówno tych, które są za jak i przeciw szczepieniu. Suche fakty, poparte badaniami, żadnej ściemy.
Silgard - charakterystyka preparatu dla dociekliwych.
http://www.hpv.pl/ 


Photo: http://www.medicalnewstoday.com


You may also like

Brak komentarzy:

DZIĘKUJĘ!

Obsługiwane przez usługę Blogger.