Magia świąt i kawa bananowa

/
0 Comments

 Na blogach coraz więcej świątecznych przepisów, w galeriach choinki i świecidełka. Chyba tylko w radiu nie puszczają jeszcze "Last Christmas". Uwielbiam ten czas i zawsze z utęsknieniem na niego czekam. Zupełnie nie przeszkadza mi to, że renifery stają się modnym motywem już pod koniec października ani to, że na Rynku będzie można za niedługo spotkać przebrane Śnieżynki i Mikołaja. Nie lubię dopisywać ideologii czy szukać drugiego dna zarówno w przypadku tych ważnych jak te świąt, jak i w przypadku tych błahych jak np. Walentynki. Możesz się z czymś nie zgadzać, ale czy naprawdę trzeba szkalować te ubrane drzewka i gwiazdy betlejemskie? To nie Twój klimat? Żaden problem! Przeżywaj ten czas na swój własny, określony sposób albo nie przeżywaj go wcale, ale pozwól innym cieszyć się tym naprawdę radosnym okresem, nawet jeśli zechcą chodzić w czapce Mikołaja całą zimę.

Powoli zaczynam kompletować zimowe przepisy. Latem moimi ulubieńcami są zawsze makaron z truskawkami i truskawkowa margarita. Zimą stawiam na coś przyjemnego, ciepłego, pachnącego imbirem i goździkami. Grzaniec, nalewka pomarańczowa i kawa. Ostatnio pokazywałam Wam pomarańczową, ale moje eksperymenty jeszcze się nie skończyły i dziś przychodzę do Was z... bananem.

 

Przepis na kawę bananową.
Czego potrzebujesz?
  • banan
  • kawa
  • mleko
  • cukier waniliowy
  • likier waniliowy


 Jak to zrobić?
  • Do blendera koktajlowego (tak, serio się to tak nazywa) wrzucamy pokrojonego na małe kawałki banana, dosypujemy kilka łyżeczek kawy wg. uznania (u mnie trzy) + kilka łyżeczek (w zależności jak bardzo słodką kawę lubicie) cukru waniliowego.
  • Podgrzewamy mleko, które (ciepłym, nie wrzątkiem!) wlewamy do blendera. Dodajemy odrobinę likieru waniliowego (no chyba, że jest to już piątek wieczorem, to "odrobina" może być nieco większa)  i wszystko miksujemy.
  • Przelewamy do szklanki i gotowe.

Uwagi: Nie jesteś fanem likieru? Nie ma problemu, ten składnik możesz spokojnie ominąć i wzbogacić to o laskę wanilii. Nie masz ochotę na wersję hot? Wystarczy ciepłe mleko zastąpić tym prosto z lodówki.


Następny post będzie o...Teściowej. Mam nadzieję, że te cudeńka powyżej pomogą Wam przełknąć ten trudny temat ; -)


You may also like

Brak komentarzy:

DZIĘKUJĘ!

Obsługiwane przez usługę Blogger.