Sposób na randkę - Targi Książki i Restaurant Week

/
0 Comments

Kiedy znudzi Ci się trzymanie za rączki, patrzenie w oczy i mówienie czułych słówek - warto wyjść z drugą połówką do ludzi. Stop. Błąd. Jesteśmy kobietami - nam nie nudzi się to nigdy, a przynajmniej mi. Niemniej jednak jako "stare", dobre małżeństwo lubimy - oprócz tych domowych minirandek, o których pisałam już tu - zafundować sobie rozrywkę dla starych ludzi. Wiecie - muzeum (przede wszystkim o tematyce wojennej), dobra komedia w teatrze, odchamiający koncert i te sprawy. Jedyne do czego Mąż już nigdy nie da się przekonać to balet. Mimo mojej wielkiej miłości do tego tańca, udało mi się Go wyciągnąć tylko raz, na "Dziadka do orzechów". Stwierdził, że musiał być pijany, gdy zdecydował się zapłacić za to tyle kasy, bo wynudził się jak mops. Pomyślcie, co by było, gdybym Go wzięła na "Jezioro łabędzie"...
 


W sobotę zafundowaliśmy sobie dwa genialne przedsięwzięcia - Targi Książki i Restaurant Week w Krakowie, ale po kolei. Jeśli uważacie, że w Polsce mało się czyta, to powinniście znaleźć się w weekend w krakowskim EXPO. Na prelekcjach pilnowano drzwi, bo wewnątrz i tak były już spore nadwyżki, a po piętnastej kolejka do kas wyglądała jak mały mur chiński utworzony z ludzi. Ponadto stoisko Martyny Wojciechowskiej przypominało cyrk - ludzie wpychający się z każdej strony, by zwiększyć prawdopodobieństwo zrobienia selfie i biedna gwiazda stojąca na stołku, prosząca o kulturę i porządek. Poza tymi małymi mankamentami, idea jest genialna - możesz spotkać swoich ulubionych autorów, a do tego kupić książki tańsze czasem o nawet 30%. My wzbogaciliśmy się o kilka pozycji podpisanych przez Wojciecha Cejrowskiego, Piotra Zychowicza i Janusza L. Wiśniewskiego.


W Restaurant Week'u uczestniczyliśmy po raz drugi i na pewno nie ostatni. Na czym polega? Restauracja - specjalne trzydaniowe menu - 39 zł. Gdzie? Warszawa, Kraków, Trójmiasto, Wrocław, Poznań, Śląsk. Kiedy? Rozpoczęło się w piątek i trwa do soboty - 31.10, więc jeśli tylko macie czas, to koniecznie skorzystajcie z okazji. My odwiedziliśmy krakowską Truflę na ulicy św. Tomasza. Zaserwowano nam krem z białych warzyw z mascarpone, polędwiczkę wieprzową w sosie rozmarynowym z puree z musztardą z gorczycy z warzywami i krem karmelowy. Wszystko było smaczne, poprawne i bardzo szybko podane. Z pewnością nie miałabym tu nic do zarzucenia, choć nie porwała mnie tak jak restauracja Papryczki 5 przy ostatniej okazji festiwalu.



Czy mieliście kiedyś okazje brać udział w którejś z tych imprez? Jaki jest Wasz ulubiony, "wyjściowy" sposób spędzania czasu we dwoje? ;-)


You may also like

Brak komentarzy:

DZIĘKUJĘ!

Obsługiwane przez usługę Blogger.