W domu

/
0 Comments

Należę do kategorii kobiet, które po zaobrączkowaniu dostają małpiego rozumu na punkcie bycia dobrą żoną, jakby grały w "Gotowych na wszystko" albo w "Żony ze Stepford". A tak poważnie - zupełnie podświadomie doszłam do etapu swojego życia, w którym po prostu uwielbiam być panią domu. Tą, co gotuje wykwintne dania, piecze babeczki, które dostają ochy i achy od teściowej i która najchętniej spędzałaby sobotnie podwieczorki, sącząc herbatkę z przyjaciółkami w pięknym salonie. Mimo tego, że rzeczywistość jest brutalna i zwykle w tygodniu gotuję po prostu szybko, domowe słodkości można złapać tylko przy weekendzie, a na ploteczki pozostaje kilka spotkań w miesiącu, to w zanadrzu jest jeszcze opcja kolekcjonowania różnych, domowych cudów. Lubię te wszystkie pierdoły, bez których rzecz jasna mogłabym żyć, ale sprawiają mi niesamowitą przyjemność - począwszy od pięknych filiżanek po słodkie papilotki do muffinek.


Jakiś czas temu do mojej kolekcji dołączyły pudełeczka Czysty Stolik. Jeśli zadajesz sobie pytanie: po co mi to? to pewnie dlatego, że jeszcze nigdy nie trafiał Cię szlag na widok walających się torebek po herbacie, łupinek pistacji albo pestek z mandarynki. Moment uroczego, pięknego, wystylizowanego śniadanka, gdzie wszystko do siebie idealnie pasuje i nawet szynka na chlebie układa się modnie, z atmosferą rodem z serialu obyczajowego, aż tu nagle....skorupka jajka. Wszędzie. Dorzucę jeszcze ogryzek po jabłku i plasterek cytryny. To właśnie te momenty, gdy mam ochotę wzywać wszystkich Świętych i jedną nogą stoję już za cienką granicą, która zmieni śniadanie w egzorcyzmy. A mówiąc zupełnie poważnie - biorąc pod uwagę fakt, że nasza kuchnia mieści się dwa piętra niżej niż ogół naszej mieszkalnej strefy, te małe cuda są dla mnie bardzo pomocne i towarzyszą mi codziennie. Oprócz tego, że są przydatne i poręczne, to do tego trwałe (wytrzymały lot z 1,5 metra bez szwanku, brawa dla zgrabnych) i można sobie je nawet spersonalizować!


Odkąd dostałam szlaban na kupowanie kubków (bo patrząc na ich ilość, można byłoby ocenić, że jesteś w szpitalnej stołówce, a nie w domu dwuosobowej rodziny), przywiązuję co raz większą wagę do kuchennych akcesoriów, porcelany czy zestawów obiadowych. Poniżej przedstawiam Wam kilka propozycji przedmiotów, które upiększą Wasze posiłki i ożywią kuchnie. W końcu wiosna za pasem! ; -)





You may also like

Brak komentarzy:

DZIĘKUJĘ!

Obsługiwane przez usługę Blogger.