Rak piersi z nieco innej perspektywy

/
0 Comments
W Polsce od kilkunastu lat w świadomości medycznej preferowane są pewne trendy: na tapetę brana jest choroba, schorzenie, które zostają nagłośnione. Opowiada się o nich do znudzenia, są w radiu, telewizji i gazetach. Organizowane są biegi, konkursy, akcje wsparcia i pikiety, które mają na celu uświadamiać. I to jest zajebiste. Dzięki temu nie musisz kończyć medycyny ani być córką znanego lekarza, żeby wiedzieć, czym to grozi i jak ważna jest profilaktyka. Przeszliśmy już m.in. przez wirusa HIV i AIDS, cukrzycę, osteoporozę i raka prostaty. Teraz bierzemy na tapetę raka piersi, który tak naprawdę jest rakiem gruczołu sutkowego. I o nim chciałabym dziś trochę opowiedzieć, ale z nieco innej perspektywy.

Kilka faktów:
1. W Polsce jest to nowotwór, który stoi na pierwszym miejscu w kategorii występowania u kobiet. Nie oznacza to jednak, że dotyka on wyłącznie płci pięknej - panów ten temat też może dotyczyć.
2. Począwszy od trzydziestego roku życia ryzyko zachorowania wzrasta, stąd tak ważne jest samobadanie czy regularna mammografia. Nie oznacza to jednak, że młodsze kobiety nie mogą zachorować.
3. U kobiet, u których pierwsza miesiączka pojawiła się wcześniej niż przed dwunastym rokiem życia, występuje nieco większe prawdopodobieństwo wystąpienia choroby. Ryzyko rośnie natomiast kilkukrotnie u kobiet, które nigdy nie urodziły dziecka, a także u tych, które pierwsze dziecko wydały na świat po 30 r.ż. - dawniej rak ten był bardzo popularny przede wszystkim u zakonnic.
4. Rak piersi = mastektomia? Nie zawsze. Indywidualną terapię dobiera lekarz, jednak w przypadku pacjentek z zaawansowaniem raka w stopniu 0 (DCIS, LCIS) i I, całkowita mastektomia nie jest konieczna.






Kolejną bardzo ważną sprawą jest genetyka. Niejednokrotnie to ona decyduje o naszym zdrowiu i życiu, a my nie mamy na nią żadnego wpływu. Możemy jednak spróbować ją trochę przechytrzyć. Jeśli Twoja mama, babcia czy siostra cierpiały na raka piersi (szczególnie jeśli choroba rozwinęła się jeszcze przed 50 r.ż.), istnieje prawdopodobieństwo, że może dotyczyć Cię HBOC - dziedziczny rak piersi i jajnika. Odpowiadają za to geny BRCA1, BRCA2. Spokojnie, nie musisz się martwić na zapas - masz czas na to, by się przygotować. Po pierwsze badania genetyczne. Jeśli istnieje u Ciebie ryzyko, powinnaś teoretycznie zwrócić się z prośbą o skierowanie do lekarza. Teoretycznie, bo jak wiesz, wszystkim rządzi ekonomia i możesz stanąć w sytuacji, gdy doktor odmówi właśnie ze względów finansowych. W takim momencie masz dwie opcje: 1) szukać innego specjalisty 2) wykonać to na własną kieszeń. Czy jest to tanie? Myślę, że nie, ponieważ startujemy z poziomu 350-400 zł (w przypadku wyłącznie BRCA1). Z drugiej strony są to dwie pary butów, a czasem jedna lepsza. W obliczu Twojego zdrowia jest to tyle co nic. Za tą cenę dostajemy analizę z krwi lub śliny 8 najczęstszych mutacji występujących w naszej populacji. Natomiast w przypadku BRCA2 cena jest podobna, jednak tutaj "podstawowy pakiet" obejmuje analizę 4 najczęstszych mutacji. Jeśli wciąż myślisz, że nie warto się badać, to spójrz na Angelinę Jolie. Nie warto odbierać sobie kilkunastu czy kilkudziesięciu lat życia, w których mogłybyśmy przeżyć jeszcze wiele niesamowitych chwil. ;-)


You may also like

Brak komentarzy:

DZIĘKUJĘ!

Obsługiwane przez usługę Blogger.