Hola Barcelona!

/
0 Comments


Hiszpania to kraj o dwóch twarzach: południe to duże, proturystyczne miasta i suche wyżyny spalone Słońcem, natomiast północ to przepiękne zielone tereny będące zasługą działania oceanu, gdzie mało kto mówi po angielsku.  Mieszkaliśmy w Barcelonie, Madrycie, Walencji, Sewilli, nocowaliśmy w Maladze i Oviedo. Hiszpania jest idealnym miejscem na wakacje i mogłabym do niego wracać wielokrotnie, jednak nie wyobrażam sobie tam życia na stałe.


 W pierwszej kolejności biorę pod lupę Barcelonę - cudowne, genialnie zorganizowane miasto, w którym jest mnóstwo zabytków. Mało kto wie, że została ogłoszona Miastem Przyszłości Południowej Europy 2014/15 ze względu na jej rozwój gospodarczy. Spędziliśmy tam 2,5 dnia, co jest maleńkim ułamkiem czasu, który należałoby mieć, żeby zwiedzić większość. Ze swojej listy skreśliliśmy już m.in. Plaça d'Espanya, Plaça de Catalunya, Barri Gòtic, Arc de Triomf, główną ulicę La Rambla, gdzie po raz pierwszy trafiliśmy na Amorino - najpyszniejsze i najpiękniejsze lody na świecie, Parc de la Ciutadella, Parc del Laberint d’Horta (gdzie główna atrakcja - labirynty - była zamknięta ;-), wzgórze z Montjuïc z pięknym Palau Nacional i niesamowitą panoramą miasta.



Wizytówką Barcelony jest jednak niezmiennie Gaudi, a raczej to, co po sobie zostawił - Casa Batlló, Casa Milà, Park Guell i Sagrada Familia, do której w sezonie trzeba bilety kupować z dwudniowym wyprzedzeniem.


Czym osobiście porwała mnie Barcelona? Pierwsze to organizacja przestrzenna miasta - "nowa część" wygląda z lotu ptaka jak szachownica; gdy jedna ulica biegnie w górę, masz pewność, że równoległa w dół. Drugie - Aquarium Barcelona - ze względu na wodny tunel i meduzy, które uwielbiam. Trzecie to zielone miejsca - mnóstwo parków, które są chyba cechą charakterystyczną całej Hiszpanii. Pomimo całego uroku miasta liczba turystów naprawdę przeraża - przykładowo: w lipcu i sierpniu do Parku Guell wpuszczają tylko 400 osób na godzinę, więc nie zawsze jest prawdopodobieństwo, że uda nam się go zwiedzić.




 
Byliście? ;-)


You may also like

Brak komentarzy:

DZIĘKUJĘ!

Obsługiwane przez usługę Blogger.